Przegląd
Noontec Hammo Go dostarczany jest w pięknym kartonowym pudełku, które już daje pierwsze wskazówki dotyczące wyglądu i funkcji. Wewnątrz pudełka znajduje się owalna obudowa, która wyróżnia się wizualnie wyglądającym węglem w oku. Futerał jest otwierany za pomocą zamka błyskawicznego. Ponadto futerał oferuje karabińczyk, który sprawia, że nawet na drodze, na przykład, przyczepiony do plecaka.
The Hammo Go to przewodowe słuchawki. W małej szufladzie z tkaniny umieszczono dwa płaskie przewody audio, dwie baterie AAA i adapter audio. Jeden z kabli audio ma również zainstalowany mikrofon.
Wygląd nooneckiego Hammo Go wygląda uderzająco. Wersja czerwono-czarna posiada uderzający czerwony wewnętrzny wieszak i czarny zewnętrzny wieszak. Wnętrze świątyni pokryte jest rodzajem imitacji skóry, a także podszyte. Czarne muszle są również wykonane z imitacji skóry i są wyściełane w środku. Obie muszle są również ruchome, a wspornik można regulować w przybliżeniu o 25mm. Z boku jest błyszczące metalowe logo noontec.
Ciekawą funkcją Hammo Go jest tzw. „eliminacja szumów”. Cały hałas otoczenia jest tłumiony najlepiej jak to możliwe. Aby aktywować tę funkcję, należy najpierw włożyć dołączone baterie do komory baterii z boku muszli słuchawkowej. Następnie należy włączyć mały przełącznik, który również znajduje się na muszli nausznej.
Klang
Hammo Go wykorzystuje tak zwaną technologię audio SCCB i ma zainstalowany Votrik HD 500 jako sterownik. Jest to jednostka napędowa 50mm, której widmo częstotliwości mieści się między 5 a 30.000Hz.
Na pierwszym castingu po prostu przetestowałem wszystkie style muzyczne za pomocą Hammo Go. Słuchawki są harmonijnie zestrojone. Bas jest potężny i na wysokościach Go leci z punktu widzenia dokładności. Że strefa basu jest wypchnięta na pierwszy plan, nie mogłem określić przy pomocy tego słuchawek. Szczegóły brzmienia były bardzo łatwe do usłyszenia w muzyce elektronicznej. Podobał mi się również Hammo Go z muzyką klasyczną. Subtelności są jasno przedstawione, a nawet jeśli robi się głośniej, jasność pozostaje. Nic nie wygląda zniekształcone lub znika.
Funkcja „redukcji szumów” też nie jest zła, choć moim zdaniem mogłaby być nieco ciaśniejsza. Po włączeniu funkcji można od razu rozpoznać, ale aby naprawdę nie słyszeć żadnych dźwięków zewnętrznych, należy również nieco zwiększyć głośność. Funkcja tworzy subtelny szum tła, ale gdy tylko słuchawki zostaną włączone, szum znika całkowicie. Nawet przy cichej muzyce jest to ledwo zauważalne i w żaden sposób nie denerwuje.